Ostatnie dni spędziłysmy na plażowaniu, zwiedzaniu, małych zakupach. Postanowiłyśmy także zaszaleć i pójśc do jakieś fajnej restauracji. Wybrałysmy taką w której bysmy nie czuły się głupio w strojach plażowych. Ceny ok jak na szaleństwo. Za dwie osoby zapłaciłysmy 23 euro z napiwkiem, a każda z nas zjadła zupe, drugie danie i popiła to wszystko wodą. Poleca się wybieranie zestawów, bo wychodzi taniej;) No i autobusem z Lagos do Faro, a z centrum Faro na lotnisko i tam spotkaliśmy naszych towarzyszy z lotu do Portugalii, którzy zapewne przez tydzień leżeli do góry brzychami w hotelu. Polecam Portugalię, chociaż tydzień to stanowczo za mało, aby zobaczyc wszystko.