Z racji, że miałyśmy jakies pół dnia na wyspie Skye to tak na prawdę na nic nie miałysmy czasu. Dostałysmy sie do Armadale, które posiada park z ruinami zamku, w którym akurat odbywał sie jakiś jarmark (kraft show), więc posiedziałysmy tam troszke i postanowiłysmy udac sie do portu, aby tam złapać prom do Mallaig. Upał był nieziemski i chciałysmy po prostu dojechać do Maiiaig, znaleźć jakieś miejsce do spania i odpocząć. Armadale to na prawde wioska, jest tam jakis drogi hotel z restauracja, a opróćz tego pare sklepów z pamiatkami i mały budyneczek, kasa stacji benzynowej (dwa dystrybutory) w której znajduje sie także poczta, sklep z napojami itp, nie pozwolą ci umrzec z odwodnienia, ale poza tym jest biednie. Promy są dość regularne i przepłynięcie do Mallaig trwa jakies 30 minut.